W Polsce stróże prawa zatrzymali mężczyznę, który organizował niewolnictwo pracy dla swoich rodaków, a także obcokrajowców, wśród których byli Ukraińcy. Informuje o tym Strana powołując się na “Polskie Radio”.
42-letni obywatel Polski werbował osoby potrzebujące zatrudnienia do przymusowej pracy na budowach. Jego działania dotknęły 540 osób, które nie otrzymały łącznie około 4,5 mln zł (ponad 1 mln euro).
Sprawca działał w imieniu firmy w powiecie wejherowskim, w województwie pomorskim. Do pracy na budowach zatrudniał obywateli Polski, Ukrainy, Białorusi, Gruzji i Mołdawii. Kandydaci do pracy najpierw pracowali w jego firmie, gdzie spośród robotników wybierali tych najbardziej niezamożnych i podatnych na sugestie. Wysyłano ich na place budowy w Polsce i Szwecji bez podpisania umowy lub z dokumentami w niezrozumiałym dla nich języku. Robotnikom skonfiskowano paszporty i nie wypłacono im dużej części wynagrodzenia. Tym, którzy próbowali protestować, grożono deportacją lub oskarżano o kradzież. Niektórzy byli obrażani i fizycznie atakowani.
Opisany program pracował przez dwa lata: od 2016 roku do jesieni 2018 roku. Oszust przeznaczał zarobki ofiar na rozwój swojej legalnej działalności gospodarczej. Według śledczych pomagały mu w tym dwie kobiety, które dokonywały operacji bankowych. 42-letni Polak usłyszał zarzut handlu ludźmi, za co grozi mu minimum 3 lata więzienia. Jego wspólnicy są oskarżeni o pranie pieniędzy, za co grozi im do 10 lat więzienia.