Spryt? To mało powiedziane. Liść na elektromagnes jest iście bondowskim sposobem na uniknięcie mandatu za prędkość. Jesteście wstrząśnięci, a nie zmieszani prostotą tego pomysłu? Tyle że ten lepiej wygląda na pierwszy rzut oka, niż po bliższym przyjrzeniu.
Mandaty za prędkość są wysokie. Dziś to nawet 2,5 tys. zł oraz 15 punktów karnych. Jak uniknąć kary? Pewnie w tym przypadku nie okażemy się prorokami. Metoda jest jedna. Wystarczy po prostu zwolnić. Trzymanie się przepisowej prędkości daje 100-procentową pewność nieotrzymania grzywny. Tyle że Polska jest krajem innowatorów. A ci wpadli właśnie na pomysł liścia na elektromagnes.
Zamontuj elektromagnes i przyczep do niego liść. Proste!
Zasada działania urządzenia jest prosta. Kierowca musi umieścić elektromagnes za tablicą rejestracyjną, a następnie podłączyć go do akumulatora. Lokalizacja magnesu jest kluczowa. Należy ustawić go tak, aby znajdował się za znakiem, który kierujący chce zasłonić. Następnie w tym miejscu przyczepia się metalowy liść. W razie kontroli drogowej prowadzący naciska przycisk na pilocie, a liść automatycznie odpada. W efekcie wygląda jak prawdziwy liść, a nie próba zasłonięcia numeru rejestracyjnego (co oczywiście stanowi wykroczenie).