Roczny wzrost cen żywności to w grudniu 21,5 proc., a dla całego kwartału to średnio 21,9 proc. przy zapisie w projekcji na poziomie 22,4 proc. Temu schematowi wymykają się jedynie ceny nośników energii, które są wciąż wyżej, niż prognozowała projekcja, chociaż ostatnio akurat szły w dół. Cała reszta wygląda jednak wyraźnie lepiej, niż NBP zakładał.
Podobnie może być w pierwszym kwartale 2023 r., dla którego projekcja zakłada inflację na poziomie 19,6 proc. Aby uzyskać taki wynik, przy zakładanym przez większość ekonomistów dość znacznym spadku inflacji w marcu (bo wtedy z wyliczeń wypadnie wzrost cen o ponad 3 proc. z marca 2022), inflacja po lutym musiałaby przekraczać wyraźnie 20 proc., tymczasem po wyraźnej obniżce inflacji w grudniu staje się to prawie niemożliwe.
Tak więc dane za pierwszy kwartał też będą zapewne poniżej projekcji NBP z listopada. To daje nadzieje na to, że nowa projekcja, która zostanie opublikowana w marcu, być może pokaże obniżenie prognozowanej ścieżki inflacji, a wtedy być może rynek uzna to za zwiększenie szans na rozpoczęcie przez RPP obniżek stóp procentowych jeszcze w tym roku.
- Prezes NBP ma mniejszą nadzieję na obniżki stóp procentowych w tym roku
W obliczu większego od oczekiwań spadku inflacji prezes NBP Adam Glapiński na swojej konferencji prasowej w czwartek starał się nie brzmieć zbyt łagodnie i absolutnie nie stwarzać rynkowi nadziei na przyspieszenie obniżek stóp procentowych. Powiedział on, że nadal ma nadzieję na to, że będzie to mogło nastąpić w tym roku, ale też, że nadzieje te są mniejsze niż poprzednio, ponieważ wcześniej wydawało mu się, że do końca tego roku inflacja będzie mogła spaść w okolice 6 proc., a ostatnia projekcja inflacyjna pokazała, że będzie to poziom raczej 8 proc.