Mleko tylko dla krów?
Przeciwnicy picia mleka krowiego przekonują także, że każde mleko jest dobre, ale wewnątrz gatunku, co oznacza, że mleko krowie jest dobre wyłącznie dla cielaków, nie dla dzieci, bo mogą one np. zbyt szybko się rozwijać, mieć tendencję do otyłości.
– Myślę, że to przesada. Mleko nie jest produktem powodującym nadmierny apetyt. To tak samo, jakby powiedzieć, że grejpfrut nas odchudza, a inny produkt powoduje tycie. To nie produkt jest tutaj kluczowy, a ilość jego spożywania. Możemy mówić, że danie np. fast food sprzyja otyłości, ale już nie mięso, które jest w tym fast foodzie – zaznacza ekspert.
Skąd teoria o szybszym rozwoju? Ponieważ cielęta rosną dużo szybciej. A to, zdaniem niektórych, może także wpływać na przedwczesne dojrzewanie (pojawienie się pierwszej miesiączki u dziewczynek).
– Powiem więcej, nawet postraszę – w mleku są opiaty. Kazeina jest produktem, który może nas uzależniać. Nie oznacza to jednak, że mamy z tego powodu z mleka rezygnować. Nie zapominajmy, że rozwój jest silnie związany z ilością energii i składników pokarmowych, które spożywamy. Jeśli kiedyś było mało produktów, mało białka w diecie, bo jadło się mniej mięsa – to nie oczekujmy, że wtedy wzrost i rozwój były takie same jak są dziś – wyjaśnia rozmówca.
Kamil Paprotny dodaje, że teraz mamy większą dostępność energii i składników pokarmowych dla organizmu, a to jest kluczowe. – W mleku są hormony, jest ich jednak bardzo mało i nie są one zagrożeniem, a wszystko musimy postawić to na szali plusów i minusów – zaznacza.